Nowy papież. Nowy prezydent. Ksiądz o nowej władzy. PiO nr 30
Wybory prezydenckie, apel do youtuberów.
Czy państwo powinno być wyznaniowe?
Proszę o wyjaśnienie różnicy między intencją mszy, a własną, wiernego słuchającego mszy.
Jak rozumieć Mt 18, 20 ("Gdzie dwaj albo trzej...") oraz Mk 9, 38-41 (gdy Apostołowie zostali zganieni za zakazywanie wyrzucania duchów w imię Jezusa) w kontekście rozłamów i herezji? Czy nie oznacza to, że Jezus daje swego rodzaju dowolność w organizacji kultu Bożego?
Czy fragment z Marka przypadkiem nie legitymizuje tych wszystkich egzorcystów pentekostalnych, popisowo wyrzucających duchy telekinezą? Wiem, że nie pasuje to w ogóle do nauczania Kościoła, nawet posoborowego, jednak taka interpretacja jest pierwszą, która przychodzi do głowy.
Pytanie z perspektywy praktykującego katolika. Jeśli Bóg dopuszcza pokusę, to również daje łaskę to jej przezwyciężenia. Dlaczego więc tak łatwo jest upaść? Głównie chodzi o sferę zmysłów, ale w innych dziedzinach też. Mimo odmawiania różańca, częstej spowiedzi, adoracji i Mszy świętej, mam wrażenie, że demon działa coraz mocniej. Czy to prawda, w takim razie, że szatan kusi głównie tych, którzy pracują nad zbawieniem duszy? (Św. Jan Maria Vianney)
Jak to jest ze ślubami składanymi Bogu osobiście, bezpośrednio lub za pośrednictwem NMP lub świętych?
Mianowicie co w sytuacji, gdy osoba składająca takie śluby nie ma pełnego rozeznania co do obiecywanych rzeczy, czyni to nierozważnie (np. w młodym wieku ślubuje wstąpienie do stanu duchownego, dokonanie jakiejś rzeczy, etc.)? Czy możliwe jest zostanie zwolnionym przez "zwykłego" kapłana (niebędącego biskupem ani proboszczem danej duszy) od takiego ślubu? Jak wygląda (lub jak powinna wyglądać) taka "procedura"?
Roman Dmowski twierdził, że "Przykazania dotyczą wyłącznie stosunków między ludźmi, jako jednostkami, że stosunki narodowo-państwowe leżą poza tą sferą” - tyczyło się to stosowania się do 5. przykazania. Czy faktycznie przykazania mają tak zawężone obowiązywanie?
W 1439 r. została opublikowana bulla Laetentur Caeli na soborze florenckim. Głosi ona jasno, że ludzie, którzy umierają z grzechem śmiertelnym lub z samym TYLKO grzechem pierworodnym, idą bezpośrednio do piekła. Cała bulla pisana jest w języku dogmatycznym, zatwierdzona jest przez papieża, który ją ogłasza "ad perpetuam rei memoriam" i w imię Trójcy Św. definiowane są dogmaty, w tym także ten o potępieniu nieochrzczonych.
Dlaczego więc ksiądz dopuszcza możliwość, że np. muzułmanin nieświadomy o istnieniu chrześcijaństwa może się zbawić, gdy sobór mówi co innego?
W jednym z ostatnich materiałów wspomniał ksiądz o tym, że dopuszczalne moralnie jest pasywne uczestniczenie w Novus Ordo w przypadku gdy zachodzi taka potrzeba, na przykład przy okazji ślubów lub pogrzebów.
Na czym dokładnie polega takie pasywne uczestnictwo? Czy chodzi tylko o nieprzyjmowanie sakramentów? Czy wstajemy i klękamy wtedy gdy wszyscy, wypowiadamy słowa modlitw? Wydaje mi się, że stanie gdzieś w pobliżu i przeglądanie się mogłoby zostać odebrane jako bardziej lekceważące niż niepojawienie się na danej uroczystości.
Dlaczego podczas Mszy świętej wstajemy na "Ojcze Nasz", skoro na ołtarzu jest konsekrowana hostia?
Ostatnio stwierdził ksiądz, że "Pasja" i "Zmartwychwstały" to jedyne religijne filmy fabularne, które może polecić. Mimo obaw, że wyląduję w kategorii "ludzie, ludzie" podam kilka filmów, które lubię i polecam: "Oto jest głowa zdrajcy", "Ben-Hur (1959)", "Strzelby dla San Sebastian ", "Cristiada" i "Dekalog". Skoro nie znalazły uznania w oczach księdza, proszę o krótką analizę krytyczną.
Czy mógłby ksiądz powiedzieć coś na temat tego w jakim stanie znajdują się dusze zbawione, przebywające w czyśćcu czy potępione? Czy zdobywają one pełen potencjał intelektualny dla ludzkiej natury? Przecież niektórzy umierają nie dożywając dojrzałości, a nawet niektóre dzieci giną jeszcze przed narodzeniem. W sensie biologicznym nie ma tutaj mowy o żadnym używaniu rozumu, dziecko w fazie zarodkowej czy płodowej przecież nie może tego czynić.
W ostatnim materiale mówił ksiądz o "długofalowych działaniach na rzecz obrony życia", jakie podejmuje Bractwo. Mógłby ksiądz je wymienić konkretnie? Czy Bractwo prowadzi, na przykład, apostolat pod niedawno otwartą "przychodnią" nieopodal sejmu? Tam z pewnością jest wielu ludzi, którzy takiej pomocy duszpasterskiej potrzebują. Czy tylko ogranicza się do przekonywania już przekonanych?
Czy lepiej jest iść na indult, czy przeżywać niedzielę duchowo w domu? Mówię o jednorazowych sytuacjach, jak np. 1 msza w kaplicy, a dziecko chore i nie ma jak się wymienić.